Choroby przechowalnicze owoców. Duża presja patogenów – przyczyny i sposoby zwalczania

Skrajnie niekorzystne warunki pogodowe na początku sezonu 2024 wywołały bolesne skutki dla wielu producentów owoców. Jednak znaczna część plantacji ma realne szanse, na osiągniecie dobrych rezultatów. Zagrożeniem dla sadów jabłoniowych jest bardzo duża presja patogenów. Są wśród nich choroby przechowalnicze owoców.

Ekstremalne przymrozki nie przekreślają wszystkiego

Wiosenne przymrozki co roku spędzają sen z powiek producentom owoców. Jednak w tym sezonie ich skala w wielu miejscach była ekstremalna. Dla rozmiaru szkód znaczenie miało zarówno to, że spadki temperatur dochodziły lokalnie do -7°C, jak i to, w jakim momencie nastąpiło załamanie pogody. Choć przymrozki, a w wielu przypadkach regularne mrozy, pojawiły się wcześniej niż zazwyczaj, to rośliny znajdowały się na nietypowo zaawansowanym etapie rozwoju. Wynikało to z bardzo wysokich temperatur w okresie poprzedzającym ochłodzenie.

Tym niemniej w skali kraju, wiele sadów przetrwało w zadowalającej kondycji, a dalszy przebieg wegetacji pozwala na planowanie niezłych zbiorów. Oczywiście straty w ujęciu całego rynku są znaczące. Jednak jest to jednocześnie argument przemawiający za zapewnieniem dobrze rokującym roślinom skutecznej ochrony. Ograniczona podaż owoców może bowiem pozytywnie odbić się na cenach.

Duża presja chorób jabłoni – przyczyny

Choroby przechowalnicze owoców mają w tym roku dogodne warunki, by uprzykrzyć życie sadowników. Huśtawka pogodowa w pierwszej części sezonu uniemożliwiła wykonanie niektórych zabiegów. Plantacje, których to dotyczy, są więc słabiej chronione, niż wynikałoby to z presji chorób. Tak więc patogeny są aktywne i w swoim czasie niestety dadzą o sobie znać.

Jeśli sprawdzą się długoterminowe prognozy pogody, także druga część sezonu będzie korzystniejsza dla sprawców takich chorób jak gorzka zgnilizna jabłek i szara pleśń, niż dla producentów owoców. Przeplatające się ze sobą opady deszczu i okresy pogodne, czy wręcz upalne będą bowiem tworzyć warunki dogodne do rozwoju patogenów.

Nie popadajmy jednak w pesymizm. Zarysowana powyżej perspektywa powinna nas skłonić do zaplanowania skutecznej strategii ochrony fungicydowej jako całości. W tym do sięgnięcia po innowacyjne narzędzie zwalczające choroby przechowalnicze owoców.

Choroby przechowalnicze owoców – jak zaplanować ochronę?

Nie bez powodu wspominamy o ochronie przed chorobami przechowalniczymi jako o elemencie większej całości. Planując ostatni zabieg przedzbiorczy możemy bowiem sięgnąć po fungicyd nie tylko skuteczny, ale także niegenerujący pozostałości substancji czynnych w owocach. Oznacza to, że będziemy w stanie spełnić wymagane normy w zakresie liczby pozostałości, nie rezygnując z zabiegów potrzebnych do utrzymania wysokiej zdrowotności sadu.

Aby niejako zostawić sobie miejsce na zastosowanie konwencjonalnych fungicydów i insektycydów, zaplanujmy ochronę przed chorobami przechowalniczymi z wykorzystaniem fungicydu Mevalone. To produkt, którego substancjami czynnymi ą terpeny: eugenol, geraniol i tymol. Działają one zapobiegawczo i wyniszczająco na choroby przechowalnicze owoców, nie generując przy tym pozostałości. To unikalne rozwiązanie cechuje się też niezwykle krótkim okresem karencji. Dla jabłoni wynosi on tylko 1 dzień!

Uwzględnienie Mevalone w strategii ochrony fungicydowej jabłoni pozwala zatem skutecznie chronić sad na wcześniejszych etapach rozwoju. Z kolei możliwość zastosowania tego fungicydu przed samym zbiorem jabłek, daje możliwość wykonania zabiegu w warunkach bardzo wąskiego okna pogodowego, z jakim możemy mieć do czynienia w tym newralgicznym okresie.

Warto zatem spojrzeć na trudności tego sezonu konstruktywnie i sięgnąć po unikalne możliwości, jakie daje fungicyd Mevalone.